Niewiedza, wygoda czy lenistwo… czyli jak często krzywdzimy swoje dzieci nie pozwalając im na rozwój.

27 października 2017

Widzę coraz mniej dzieci w wieku szkolnym na podwórkach. Moje dzieci często wracają do domu, bo nie mają z kim się bawić, a mieszkamy w blokowisku. Mamy plagę dzieci z zaburzeniami, problemami w nauce i koncentracji…

Jestem fizjoterapeutką od 11 lat i w  tym czasie, próbowałam swoich sił w różnych gałęziach tego zawodu. W rehabilitacji dzieci,  rehabilitacji neurologicznej, rehabilitacji w sporcie (tu kształcę się nadal). Ostatnio, już prawie od dwóch lat, w fizjoterapii kobiet. Na początku mojej drogi, gdy jeszcze uczyłam się w studium, poznałam kinezjologię edukacyjną. Miałam w tym czasie kłopoty z najstarszym synem, wtedy jedynym. Nikt wcześniej nie powiedział mi, że to nie dobrze, kiedy jako noworodek trzymał główkę i że tak szybko zaczął chodzić. Już od początku było widać oznaki, że nie rozwijał się prawidłowo. Ja nie wiedziałam. Przez lata diagnozowaliśmy różne zaburzenia. Od ADHD, przez ODD czyli zaburzenie opozycyjno-buntownicze, po depresję i podejrzenie Aspergera. Ostatnie 13 lat mojego życia to ciągła walka… O Niego i niestety również z Nim. Zrozumieją to rodzice dzieci z zaburzeniami. Co więc możemy zrobić, żeby zminimalizować ryzyko takich zaburzeń rozwoju? Po kolei:

Ciąża.

W tym czasie większość mam stara się dbać o siebie i dzidziusia. Coraz więcej kobiet stara się przygotować do ciąży wcześniej. W czasie ciąży robimy badania, suplementujemy się, ćwiczymy, słuchamy muzyki. Super. To wszystko ma wpływ. Ale pamiętaj! Bardzo dużo zależy od Twojego spokoju. W mojej pierwszej ciąży, zdarzyła się cała seria bardzo przykrych zdarzeń. Udar taty i jego umieranie, śmierć babci. Nie pozwalało mi to na spokój. Postaraj się zapewnić sobie jak najwięcej relaksu ;).

Poród.

O tym już pisałam. Dla prawidłowego rozwoju malucha warto spróbować porodu naturalnego, jeśli nie ma wyraźnych przeciwwskazań medycznych. Dobrze jest wybrać się na trening przed porodem. Fizjoterapeuci kobiet przygotowują w nim do porodu. Ćwiczymy oddech, rozluźnienie, świadomą pracę w czasie porodu. Poród naturalny to najlepszy start jaki możesz dać swojemu dziecku.

Karmienie piersią.

Tu nie jestem specjalistką ;). Wyślę Was do doradców laktacyjnych. Powiem tylko, że nie mamy technologii, która stworzyłaby pokarm choć w połowie tak dobry jak mleko mamy. Jeśli masz kłopoty z karmieniem piersią koniecznie poproś o pomoc doradcę laktacyjnego. Jeśli tylko jest taka opcja to nie dokarmiaj mm. Spróbuj ;). To wspaniałe uczucie karmić swoje dziecko. To są chwile tylko dla Was.

Chusty i nosidła.

Tu można zrobić tyle samo dobrego co i złego ;). Jest kilka zasad, których się trzymamy. Pierwsza: nosidło dla dzieci siadających samodzielnie, czyli gdy Twoje dziecko leżąc na podłodze potrafi samo usiąść. Wcześniej chusta. Znowu wspaniała sprawa. Wiązania nie są tak trudne jak wyglądają i nawet ja się ich nauczyłam, choć nie ukrywam, że jak maluch usiadł to nosidło już czekało. Nosidło oczywiście miękkie i ergonomiczne. Żadnych usztywnianych wisiadeł czy nosidłopodobnych wynalazków. Chodzi o rozwój kręgosłupa i bioderek. No i oczywiście przodem do rodzica, nigdy przodem do świata! O nosidłach dużo mądrych tekstów napisano. Poczytajcie koniecznie zanim kupicie.

Chodziki.

No to akurat, powinno się spalić. Zakazać produkcji i sprzedaży. Kropka. Nie dobre dla kręgosłupa, szkodliwe dla bioderek i stópek, nie uczy prawidłowych determinantów chodu, łamie prawidłowy rozwój mózgu. Mózg człowieka kształtuje się nabudowując różne funkcje na ruch pierwotny. Ruch naprzemienny (taki jak w pełzaniu, czworakowaniu, chodzeniu) jest bardzo ważny w rozwoju mózgu dziecka. Uczymy się go poprzez naturalny rozwój, nie wspomagany przez prowadzanie niechodzącego dziecka czy wsadzanie go w chodzik.

Ruch!

Dzieci mają za mało bodźców ruchowych a za dużo słuchowych i wzrokowych. Wyłącz telewizor! Dziecko nie potrzebuje go do rozwoju. Ono potrzebuje ruchu! Chodzenia, wspinania się i upadania. Tak! Upadki są ważne. Każde potknięcie i wywrotka to dar dla rozwijającego się mózgu (oczywiście w granicach bezpieczeństwa). Każde wybicie z równowagi to nauka czucia własnego ciała i stymulacja mózgu. To na tych ruchach mózg uczy się funkcji, które w przyszłości wykorzysta w szkole i w życiu. Czy wiesz, że ruchy nadgarstka w czasie pisania są prawidłowe, gdy duża motoryka (tu ruch w stawie barkowym) jest prawidłowa? A wiesz, że rozwój mowy zależy od napięcia w łydkach np. przy chodzeniu na palcach? A wiesz, że układ limbiczny, odpowiedzialny również za emocje, stymulujemy na huśtawkach i karuzelach? Tych przykładów jest więcej. Zapytaj terapeutę SI jak ważny jest prawidłowy ruch. Ile rzeczy możemy przetworzyć w młodym mózgu poprzez odpowiednią stymulację.

Dlaczego jest coraz więcej dzieci, które muszą korzystać z terapii? Dzieci nadpobudliwych, nie radzących sobie z emocjami, mających kłopoty w szkole? Gdzie podziały się dzieciaki, które jeszcze kilka lat temu bawiły się na drzewach i trzepakach? Czy to jest łatwiejsze? Posadzić dziecko z tabletem lub przez telewizorem? Ile czasu i energii potrzeba, żeby dać mu później szansę na prawidłowy rozwój? Ja sama zrobiłam wiele błędów w moim pierwszym macierzyństwie. To była niewiedza.

Ty teraz wiesz. Co z tym zrobisz?