O najważniejszym badaniu, które musisz wykonać.
Istnieje wiele badań, które pomagają nam określić czy nasz pęcherz funkcjonuje prawidłowo. Czy wydalamy odpowiednią ilość moczu, czy odstępy pomiędzy mikcjami są odpowiednie, jaka jest jakość moczu, jakie parcie, objętość pęcherza itp. Myślę, że najbardziej podstawowym narzędziem, jakiego możemy użyć jest dzienniczek mikcji. I chyba najwięcej możemy z niego wyczytać 😉 Dlatego uważam, że przed wizytą u urologa czy fizjoterapeuty uroginekologicznego zawsze powinno się wykonać takie badanie. Ma ono jeszcze kilka zalet: wykonujesz je samodzielnie, nic nie kosztuje, jest nieinwazyjne i nie stresujące. Do tego przynosi dodatkowe korzyści terapeutyczne, ale o tym za chwilę.
Co to jest dzienniczek mikcji?
To prosta procedura, którą możesz wykonać samodzielnie w domu. Trwa co najmniej jedną dobę, a najlepiej dwie-trzy. W tym czasie będziesz notować wszystkie wypite przez siebie płyny. a także zanotujesz każdą mikcję czy niekontrolowaną utratę moczu. Dobrze jest, gdy te dni są wolne od pracy, albo gdy jesteś w stanie przygotować sobie wszystko tak, żeby badanie nie było dla Ciebie uciążliwe – np. nosić przy sobie miarkę w torebce i pić z takiego samego kubka w domu i w pracy.
Jak przygotować się do badania?
Będzie Ci potrzebne parę rzeczy. Po pierwsze musisz wiedzieć jaką pojemność w ml ma kubek, z którego pijesz. W czasie badania będziesz zaznaczać ile wypiłeś, pij więc tylko z tego kubka i zapisuj np. 11:00-11:30 herbata 250ml.
Po drugie musisz wiedzieć ile wysiusiałaś – kup w tym celu pojemnik ok. 600ml, taki z miarką. Najtaniej udać się do marketu po miarkę, taką jak na mąkę 😉 Ustawiasz ją w toalecie i za każdym razem oddajesz mocz do tego pojemnika. Potem sprawdzasz ile moczu jest w pojemniku, notujesz w dzienniczku i opróżniasz pojemnik. Czyli piszemy np. 12:15 480ml.
Następnie będziesz potrzebować mądrze ułożoną tabelkę, w której będziesz zapisywać swoje wyniki. Stworzyłam taką dla Ciebie 😉 dzienniczek mikcji. W uwagach przy piciu wpisuj rodzaj picia, bo np. po kawie zwiększa się diureza i szybciej chce nam się do toalety. W części z uwagami przy wydalaniu zaznaczaj czy było parcie podczas mikcji, czy strumień był ciągły, czy zdążyłeś do toalety czy uciekło zanim dotarłeś. Zaznaczamy też incydenty gubienia moczu. Zaznaczaj czy było go dużo czy mało (ja to robię plusikami) i w jakiej sytuacji to się zdarzyło – kichnięcie, dźwignięcie, nagłe parcie itp. To bardzo ważne uwagi.
Po co to wszystko?
Była u mnie taka pacjentka, u której lekarz stwierdził wysiłkowe nietrzymanie moczu na podstawie wywiadu. Odpytał ją o to wszystko, co powinno być zaznaczone w naszym dzienniczku i wyszło mu, że to jest wysiłkowe, bo mocz uciekał gdy kaszlała (a miała astmę). Po wykonaniu dzienniczka przez trzy dni okazało się, że rzeczywiście uciekało podczas kaszlu, ale tylko w sytuacji przepełnienia pęcherza. Pacjentka chodziła do toalety tylko trzy razy dziennie i za każdym razem oddawała około 800ml. To już za dużo, więc doprowadziła do rozciągnięcia pęcherza. Rozpoczęłyśmy trening, w czasie pół roku objawy znikły a pęcherz dawał znać o napełnieniu w odpowiednim czasie 😉
Dzięki prowadzeniu dzienniczka dowiesz się czy Twój organizm nie zatrzymuje wody, czy pęcherz działa prawidłowo (i nerki też), dowiesz się czy pijesz wystarczającą ilość wody i czy chodzisz do toalety w odpowiednich odstępach czasu. Wiele osób zdiagnozowało u siebie pęcherz nadreaktywny, o którym też niedługo napiszę 😉
Ok. Do dzieła. Znowu zwiększamy świadomość swojego ciała!