Jak zmusić leniwe dziecko do rozwoju
Chyba powinnam przestać przeglądać internety. Ostatnio często się irytuję. A najbardziej gdy na grupach dla mam wpadają mi w oczy zapytania typu „czy powinnam się martwić? Moja córka ma już 9 miesięcy i nie raczkuje, ale jak ją posadzę to siedzi. Ortopeda powiedział, że jest leniwa. Czy to jej zostanie?”. Już nie będę pisać o sadzaniu niesiadającego dziecka, ale no irytuje mnie cholernie wnikliwa ocena lekarza ortopedy, który na podstawie 5-minutowej wizyty stawia diagnozę na temat… hmmm… temperamentu (?) dziecka. Może chciał tylko uspokoić mamę, a może po prostu mu się nie chciało lub nie miał wiedzy Cóż. To ja tutaj sobie napiszę co ja o tym sądzę.
NIE MA LENIWYCH DZIECI!
I to jeszcze w wieku 9 miesięcy. Te małe stworki są zaprogramowane na rozwój, bo inaczej w pierwotnym środowisku nie miałyby szansy przeżyć Człowiek od urodzenia dąży do rozwoju- chce poznawać świat, zacząć się przemieszczać, zdobywać coraz więcej. Jeśli dziecko tego nie robi to znaczy, że z jego rozwojem coś się zadziało. Może ma nieodpowiednie bodźce? A może napięcia mięśniowe lub odruchy przetrwałe. Warto poszukać odpowiedzi. Bo w wieku 9 miesięcy dziecko powinno chociaż podejmować próby czworakowania i samodzielnego siadania. Do tego chcę dodać jeszcze jedno:
NIE MOŻNA NIKOGO ZMUSIĆ DO ROZWOJU!
No, chyba że chcesz mieć posłuszne, wytresowane dziecko. A dziecko to mały człowiek, który kształtuje się i rośnie powoli i ma swoje prawa. Możesz pokazać mu drogę, zmotywować odpowiednim środowiskiem i dobrymi dla niego bodźcami, ale nie zmusisz dziecka do nauki czworakowania czy chodzenia- takie próby nie kończą się zazwyczaj dobrze. Tak jak nie da się zmusić Ciebie, żebyś czytał ten tekst Mogę Cię zachęcić, ale nie zmuszę Cię. I nie mam zamiaru. Chcesz to czytaj i podziel się swoimi przemyśleniami, nie chcesz to trudno. Nie zmusisz drzewa, żeby szybciej rosło, możesz tylko stworzyć mu odpowiednie warunki
Mam nadzieję, że czasy się zmieniają na bardziej przyjazne ludziom, również tym malutkim. Dzisiaj rodzice mają duże wyzwania, ale wierzę, że mają też pomoc mądrych specjalistów, którzy skierują ich na prawidłową drogę do zdrowego wzrostu ich pociech.