Najczęstsze błędy w procesie odpieluchowania

21 marca 2022

Odpieluchowanie to wyzwanie.

Jego efektem może być pozbycie samo się pieluchy. Powinny też pojawić się inne kompetencje: świadome czucie ciała i kontrolowanie zwieraczy, prawidłowa reakcja na sygnały z ciała, szacunek do swojego ciała i swojej osoby, odpowiedzialność, poznanie przyczyny i skutku. Dużo tego! Niestety wiele osób pomija te wszystkie kompetencje skupiając się tylko na efekcie braku pieluchy. Dzisiaj skupię się na najczęstszych błędach, jakie powielamy z pokolenia, na pokolenie, co tak często skutkuje wielkimi kłopotami w dorosłym życiu.

1. Dziecko wysadzamy na nocnik jak tylko nauczy się siedzieć.

Nie mam pojęcia kto to wymyślił, ale nie mamy żadnego związku pomiędzy umiejętnością samodzielnego siedzenia a świadomego oddawania moczu. Dziecko na tym etapie nie rozumuje w kategoriach przyczyny i skutku, czyli nie domyśli się skąd pojawiło się siku. Zwłaszcza, że nie ma jeszcze dobrego czucia okolic intymnych. Jedyny plus, jaki mogę zauważyć, to sytuacja, w której dziecko obserwuje sam moment oddawania moczu. Jednak nie bardzo potrafię to sobie wyobrazić, zwłaszcza, że rodzice zazwyczaj starają się zabawiać czymś dziecko w tym czasie. Widzę za to duży minus: rozciąganie mięśni dna miednicy!

2. Zdejmujemy pieluchę w ciepłe dni.

Kurczę, nie wiem dlaczego matka natura nie przewidziała tego, że tak nam będzie wygodniej i nie zaplanowała osiągania przez nasze młode gotowości w czasie, gdy są cieplejsze dni. I znowu uczucie wilgoci nie sprawi, że dziecko wydedukuje skąd ta wilgoć się wzięła. Chyba, że osiągnęło już gotowość ciała i umysłu do obserwacji procesu i czucia sygnałów.

3. Obrażanie, wyzywanie, zawstydzanie.

To już jest przemoc. Niestety nie raz słyszałam słowa (głównie z ust babć) „nieładna dziewczynka, siusia w gacie”, „a fe, kupa w pieluszce”, „brzydko zrobiłeś”, „przez Ciebie muszę sprzątać” itp. Jak to ma niby pomóc dziecku czuć ciało i kontrolować mięśnie? Gdzie tu szacunek do siebie? Gdzie chęć podjęcia prób i zrozumienia? Może na tym skończę, bo zaczynam się denerwować. Efektem takich tekstów często jest próba przetrzymywania i moczu, i kału. A to kończy się kolejnymi „wpadkami”, bólem, chronicznymi zaparciami, załatwianiem potrzeb po kryjomu, strachem przez pomocą osób starszych.

4. Wysadzanie w konkretnych sytuacjach.

Już kilka razy wspominałam Wam o parciu naglącym. Powstaje ono w wyniku wyuczenia. Konkretna sytuacja wywołuje uczucie parcia na pęcherz, bez wyraźnej potrzeby oddania moczu. Takie uczucie powinno powstawać w wyniku wypełniania pęcherza moczem: rozciągające się ścianki wysyłają nam sygnał, że jest potrzeba wypróżnienia. A tu sygnał powstaje w wyniku zadziałania bodźca, który z oddawaniem moczu nie ma nic wspólnego: po obiadku, przed wyjściem z domu, gdy słyszysz wodę lecącą z kranu. Znam ludzi, którzy nie są wstanie umyć rąk czy zmyć naczyń jeśli nie oddali wcześniej moczu, bo lecąca woda powoduje, że czują nagłe parcie, z którym sobie nie radzą.

5. Kontrolowanie, wypytywanie dziecka.

Nie ma nic złego w zapytaniu dziecka w czasie zabawy, czy może to już. Kłopot w tym, że są rodzice, którzy w obawie przed „wpadką” pytają co chwila. Byłam ostatnio w domu, gdzie babcia w ciągu jednej godziny zapytała dziewczynkę 4-letnią 10 razy (!) ciągle przerywając małej zabawę. W takiej sytuacji dziecko przestało reagować na babcię, ale i na sygnały z ciała. Zamiast tego poczekaj na moment, kiedy taka „wpadka” się przytrafi i zwróć dziecku uwagę: „zobacz, teraz siusiasz, chcę, żeby siusiu trafiało do toalety”.

6. Wysadzanie w nocy.

Jeśli Twoje dziecko moczy się w nocy, pomimo pełnej kontroli w ciągu dnia, to oznacza, że jego pęcherz jeszcze jest za mały, żeby wytrzymać wypełnienie w ciągu nocy. W takiej sytuacji zakładamy dziecku pieluszkę do spania a nie wysadzamy w nocy. Dlaczego? Bo chcemy dać pęcherzowi szansę na rozciągnięcie. To już się rozpoczęło w ciągu dnia, bo dziecko zazwyczaj zaczyna powoli przetrzymywać mocz w czasie zabawy. Mięśnie pęcherza ulegają więc rozciąganiu. Za to jeśli wysadzasz w nocy zanim dojdzie do wypełnienia, to spowalniasz ten proces. Moim zdaniem lepiej doprowadzić do mimowolnego oddania moczu w pieluchę niż wybudzać malucha ze snu, żeby oddał mocz. Możliwe, że nawet nie czuje takiej potrzeby, czyli mamy większą szansę, że zacznie przeć. Moczenie nocne jest etapem przejściowym, tu też dajemy dziecku czas.

Nieprawidłowe nawyki toaletowe są jedną z głównych przyczyn dziesiątek kłopotów:

obniżenia narządów, choroby hemoroidalnej, nietrzymania moczu, braku satysfakcji erotycznej, bólu w czasie stosunku, nieprawidłowej pracy w porodzie. Jeśli proces odpieluchowania przebiega w czasie gotowości dziecka, w poczuciu bezpieczeństwa i szacunku to mamy dużo większe szanse na utworzenie prawidłowych nawyków i profilaktyki zaburzeń w dnie miednicy i pracy z ciałem.